Jezioro Tyuny

Patrix

Przybył chodząc wokół jeziora myślał gdzie jest przecież z jaskini szedł w drogę Oceanów ale jakim cudem mógł znaleźć się tutaj
-No pięknie nie dość ,że jestem głodny to jeszcze zabłądziłem!A do Watahy jest jakieś 8 km ehh posiedzę tutaj.
-Wtedy przysiadł a do pyska wziął patyka i obgryzając go patrzył wokoło.

Po pierwsze:
To wilczy świat a wilki nie potrafią liczyć. Wiec zachowaj kilometry dla siebie.
Po drugie:
Gramatyka -.-''

Emily

Wleciała z jak największą gracją na owe tereny. Gdy już wylądowała kilka metrów przed jeziorem postanowiła się do niego zbliżyć. Ostrożnie stawiała każdą z łap. Gdy już znalazła się nad brzegiem postanowiła wpatrywać się w niebo, które już dawno było pod osłoną gwiazd. Usiadła, a jej żółty ogon przeciął powietrze wokół niej kilka razy. To cudowne uczucie powrócić na ziemie, które lata wcześniej samemu się odkryło. Przeniosła wzrok na taflę jeziora. Odbijał się w niej księżyc. Piękny widok.

Emily

Wstała i machnęła kilka razy ogonem. Czas się zbierać. Rozprostowała skrzydła i wyleciała. Szkoda, że była tu tak krótko.