Stara jaskinia

Hasco

Uśmiechnął się i położył się obok wadery.Po chwili usnął.

Aisha

Wstała i pocałowała wilka w czoło.Po chwili wybiegła.

Hasco

Wstał i wybiegł.

Dagger

Obudził się i wyszedł z klatki.Poszedł w kierunku wyjścia.Po chwili wybiegł.

Aisha

Przyszła i położyła się na sianie.Czas porodu zbliżał się nieuchronnie.

Aisha

Zaczęły się skurcze.Wadera piskała od czasu do czasu.Położyła głowę na łapach a łapami zgarnęła siano dookoła siebie.

Jason

Przyszedł, wiedząc, że MoonStar zaczyna rodzić.
- Seku - przywitał się z ciężarną.

Aisha

-Lye.-Przywitała go.Spojrzała na brzuch.

Jason

Nagle wyszedł... Odparł:
- Za 5 min będę, przyniosę trochę bagiennych ziół.

Aisha

Skurcze są coraz silniejsze i silniejsze.Młode były coraz bardziej chętne wyjścia na świat.

Jason

Wrócił z x5 bagiennymi zielami.
- Masz, gryź to, gdy będziesz miała skurcz... Ja zajmę się dzidziusiami - odparł.

Aisha

-Dobra.-Wzięła jedno bagienne ziele w pysk.Zaczęła gryźć.Po chwili wody odeszły i główka pierwszego szczeniaczka pojawiła się.

Jason

Jason ostrożnie wyciąga małego szczeniaka. Po chwili dowiaduje się, że jest... dziewczynką bardzo podobną do mamusi.

Emily

Przechadzając sie z nudów Emily usłyszała jęki. Postanowiła to sprawdzić i weszła do groty.

-yyy Siema, mam nadzieje że nie przeszkadzam. - powiedziała.

Po chwili dodała.

-O boże MoonStar ty rodzisz. - krzyknęła wystraszona.

Aisha

-Jak widać.-Zacisnęła kły na bagiennym zielu.Drugi szczeniak zaczął wychodzić na świat.Moon ostrożnie wzięła od Jasona dziewczynkę i przystawiła ją do cyca.