Szczelina Vivienth

Vivienth

Szczelina w skale która prowadzi do małej groty mrocznej wadery. A grota jak grota. Siano do spania i kilka półek skalnych na których palą się świece, na środkowej leży czaszka.

Vivienth

Prześlizgnęła się do wnętrza groty i położyła na posłaniu ze słomy. "Jak tu wykombinować większą siłę...?" - myślała.

Vivienth

Spojrzała na zakupioną niedawno przez siebie torbę, biała.. brr.. ale daje jej siłę. Mroczna postać poruszyła się wstała, wyszła.

Shadow

Pojawiła się, znów jakby znikąd. Jak Cień. Może stąd to imię? Czuła zapach wadery będącej wcześniej u niej w grocie. Wiedziała jednak że teraz jej tu nie ma. Usiadła obok jaskini, w nieco mniej rzucającym się w oczy miejscu. Wiedziała że i tak wadera ją wyczuje jednakże zawsze to robiła. Nawyki, nawykami. Czekała.

Vivienth

Przechodziła przez korytarz prowadzący do jej 'mieszkania'. A czymże ono jest? Jakąś zapyziałą dziurą w ścianie, przynajmniej nikt nie zainteresuje się takim 'czymś' i pozostawi jej prywatność w spokoju. Jednak co to? już z pewnej odległości wyczuła woń tej, co było wcześniej przy tych drzewach i co była u niej w grocie. Instynktownie przyspieszyła i w mig znalazła się w pobliżu wadery, w kolejne kilka sekund znalazła ją.
- Co tu robisz? - spytała niezbyt szczęśliwa z jej obecności tu, w tym czasie kierowała się do wejścia.

Shadow

Uśmiechnęła się nieco ironicznie. - Nic szczególnego. - mruknęła. - To po prostu Twoja kolej by powiedzieć mi kim Ty jesteś. - ślepia jej błysnęły, jednak nadal siedziała w tym samym miejscu nie przejmując się że raczej nie jest tu mile widziana.

Vivienth

Uniosła jedna wargę w uśmieszku odsłaniając kła.
- Vivienth, mag Nocy. - odpowiedziała wiedząc, że wilczyca obok i tak nie może jej zaszkodzić. Uniosła dumnie ogon i weszła do szczeliny, po chwili usiadła na sianie czekając na reakcję Shadow.

Shadow

Skinęła łbem na znak zrozumienia i po prostu się zbyła, tak szybko i niespodziewanie jak się wcześniej pojawiła.

Vivienth

Wyszła.