Strumień

Reena

- Nii płacz. - powiedział zakłopotany lekko i pogłaskał ją po łbie.

Emily

-Płacze ze szczęścia, idioto. - mruknęła.

Reena

- Aa.. - powiedział i wyciągnął swój nóż. Dopiero teraz wilczyca mogła zobaczyć, że nie jest to zwykły nóż. Był pozłacany, w małe glify z jego ojczystego języka, z rękojeści wychodziły dwa pojedyncze ostrza.

Emily

-No chyba nie chcesz mnie zabić !? - krzyknęła.

Reena

- Nieee. - uspokoił ją i pokazał jej nóż. - Oryginał.

Emily

-Pamiętasz jak cię uczyłam że nożem bawić się nie można ?!. - krzyknęła po czym zabrała nóż i wyrzuciła z krzaki.

Reena

- Nie! - krzyknął i prawie by uderzył Emily, ale się powstrzymał. Pobiegł w krzaki i wyciągnął broń. - To moja jedyna forma obrony tu.

Emily

-Ale jest za ostry. - powiedziała i znowu zabrała mu nóż i stępiła o drzewo.

Reena

Znowu zabrał nóż, był on wykonany z tak trwałego materiału, że na drzewie się nie stępił o prawie nic.
- Przestań..

Emily

-Nie pyskuj do mamusi bo ci tu zaraz przypakuje torebką. - powiedziała.

Reena

Jak było powiedziane wcześniej, już nie był 'na haju' xd.
- Proszę baardzo.

Emily

Schowała pień którym chciała przywalić w głowę synkowi.

-Nuda. - powiedziała nagle.

Reena

Pieeeń? O.o
- Co możesz mi powiedzieć o tej krainie i o wilkach tutaj?

Emily

Chwilę się zamyśliła.

-No cóż ta rozległa rozległa kraina niesie ze sobą dużo niebezpieczeństw. A każdy wilk jest inny, każdy ma swój charakter.

Reena

- Ale chyba ja dam sobie radę? - uśmiechnął się głupio. O, zapomniałam napisać że mówił teraz ludzkim głosem.