Strumień

Emily

Słychać było jakiś dziwny szmer w krzakach.

-Słyszysz ?. - spytała się synka.

Postanowiła to sprawdzić.
Weszła w krzaki, patrzy, a tam mały ryś na oko miał tak gdzieś 1 miesiąc.

-uuuu Jaki słodki. - rozpromieniała.
-Zatrzymam go ! - krzyknęła trzymając na grzbiecie małego ślicznego i przestraszonego rysia.

Emily

-Może dasz radę. - odpowiedziała.

-Puci puci puci, oooh jaki on słodki *_*. - wzruszyła sie.

Reena

Zauważył kociaka, znowu euforia, ale słabsza.
- Yaaaay... Słodziaak. - podszedł i pogłaskał kotka.

Emily

Spojrzała na rysia.

-Hmmm, to chłopczyk. Nazwee goo Joker, tak oryginalnie. - krzyknęła.

Reena

- Mogłem zabrać ze sobą karmę dla kota. xd - westchnął.

Emily

-Noooo, mogłeś. - odparła.

Reena

- Musiałbym wrócić na statek, tam to mam kociarnię. - zaśmiał się. (od userki: słodko wyglądał xd)

Emily

-Dobra mamy rysia, to co z nim robimy ? - spytała.

Reena

Spojrzał na kociaka.
- Manicure, kąpiel, i uczesanie. - odpowiedział.

Emily

-Lansik, tipsik i solara, wszyscy mówią mi blachara.

Reena

- Hahahah. - zaśmiał się. - Na moim statku jest wszystko potrzebne by zrobić z niego elegancika.

Emily

-Nie mogę cię tam zaprowadzić bo uciekniesz. - odparła.

Reena

- To sama idź. - uśmiechnął się. - Gwarantuję Ci zero szans na powrót.

Emily

-To może jednak zostanę tutaj. - mruknęła.

Reena

- Chyba że... - dodał.