Mały sosnowy zagajnik

Aisha

Zębami chwyciła go lekko za nos i wlepiła swój wzrok w jego oczy.
- Ja jestem wilkiemm wiesz??? - Zapytała, ale no usłyszał tylko cichy pomruk.

Xanatos

- Puszczaj! - warknął niewyraźnie i zepchnął ją z siebie.

Aisha

Pisnęła cicho, ale nie była na niego zła. Ponownie na niego skoczyła, ale uwaliła się na jego nogach i zaczęła szarpać jego nogawkę, ot co.
- Nie bij mnieee. - Z jej gardła wydobył się dziwny pomruk przypominający nieco warkot.

Xanatos

- Zostaw do cholery - powiedział głośno, nagląco. Złapał ją za głowę i odciągnął od swojej nogawki. - Leż spokojnie.

Aisha

Położyła głowę na jego nodze i na chwilkę przymknęła oczy. Zaczęła się zastanawiać, od czasu do czasu wydawała z siebie jakieś dźwięki, ale leżała spokojnie. Ziewnęła, a po chwili otworzyła oczy i w oddali ujrzała stado sarenek, które z łatwościom by upolowała.

Xanatos

Nie podążył za jej spojrzeniem. Również zamknął oczy i jadaczkę. Siedział tak z wilczycą i starał się nie zwracać uwagi, jak trawa głośno rośnie.

Aisha

Co? trawa głośno rośnie? to chyba jakieś żarty. Wszystko wydawałoby się być w najlepszym porządku, ale przez myśli Ai przelatywały różne pomysły. Niestety nie zamierzała ich wprawić w życie. Przymknęła swe oczy i nasłuchiwała.

Xanatos

Siedział cicho i nie ruszał się, poza oddychaniem. Miał zamknięte oczy. Czuł pulsowanie głowy, które z każdą cichą sekundą było coraz mniej dokuczliwe. Miał świętą nadzieję, że cisza będzie wieczna.

Aisha

Oraz Ai miała taką nadzieję iż najzwyczajniej w świecie zasypiała my na nogach. Jednak nadal była bardzo czujna, choć mogło by się wydawać, że nie.

Xanatos

Pogładził od niechcenia wilczycę po głowie, a później ponownie pogrążył się we własnych myślach.

Aisha

Oblizała bezcelowo swój pysk, ciągle była pogrążona we własnym marzeniach i myślach. Łapą 'chwyciła' jego rękę, albo raczej dotknęła. Jakaś przebrzydła mucha latała obok jej ucha i strasznie jej przeszkadzała.

Xanatos

Poklepał wilczycę po głowie i przetarł drugą dłonią oczy.
- Spaaaać - jęknął.

Aisha

Otworzyła oczy i spojrzała na niego. Ona na pewno będzie chciała się uwalić obok niego i usnąć... bynajmniej na dwie godzinki. Oblizała suchy nos, a jego spodnie były już suche. Ziewnęła, położyła głowę i przymknęła swe oczy. "Szkoda, że nie wiem gdzie on mieszka.." - Pomyślała.

Xanatos

Zastanowił się, gdzie przebywała reszta tych wilków, które były w jaskini. Poklepał ponownie jasną wilczycę po ciele i spojrzał w niebo z nudów.

Aisha

Podniosła się, liznęła go w rękę i już po chwili pobiegła w kierunku nieokreślonym.