Góry Khaz Modan

Emily

Wilczyca jednak była wszystkiemu świadoma. Nie mogła się jednak ruszyć. Nie czuła łap.

Mitsurugi

Smok zamachnął się drugim skrzydłem zrzucając wilczycę ze swojego grzbietu. Nagle zaczął biec w stronę Reeny i pozostałych szykując się do ataku.

Emily

Wilczyca postanowiła zebrać w sobie tą resztkę siły. Wstała, nabrała masy, oczy znów zaczęły jej się świecić na zielono ale tym razem był w nich żywy ogień. Masa wilczycy znacznie się powiększyła. Wyrosły jej kły tygrysa szablastozębnego. Sierść się zjeżyła tworząc pancerz. Ruszyła. Skoczyła na szyję smoka wgryzając w jego szyję swe wielkie kły.

Agares

Będąc zrzucaną rozłożła swoje skrzydła i miękko wylądowała obok pozostałych.

Reena

Widząc pędzącego na siebie smoka odskoczyła i uderzyła błyskawicą w potwora. Na dodatek posłała mu kulę ognia i wylądowała gdzie indziej..

// sorry, ale jestem zajęta

Jason

Jason odzyskuje przytomność. Miał wrażenie, jakby duchy z przeszłości wołają go. Wstaje.

Jason

// kurcza konczcie tę wyprawę, bo zaraz zchodzę z kompa ;(

Mitsurugi

Smok nie zważał na wilczycę, po prostu biegł dalej. Gdy był przy wilkach machnął swą olbrzymią łapą trafiając Jasona w brzuch, raniąc go dotkliwie.

Jason

- Ał xD - odpowiedział Jason rycząc z bólu. Od razu patrzył z nienawiścią na smoka.

Emily

// właśnie xD Jutro mam wycieczke xd

Zlazła ze smoka po czym odbiła się od ziemi i ze zniewalającą szybkością uderzyła smoka powalając go.

-Teraz. - krzyknęła.

-Dokańczać go. - krzyknęła do grupy.

Agares

Szukała w nim słabych punktów. Nie umiała znalesć żadnych, ale zaczeła pędzić wprost na jego jedną z tylnich łap. Ugryzła go dotkliwie.

Jason

Jason z wielką ochotą wskoczył na paszczę smoka, raniąc mu ząb Wink

Mitsurugi

Cała czwórka rzuciła się na smoka, wykańczając go ostatecznie.
- Panie zawiodłem Cię... agrh..
Powiedział smok i wydał z siebie ostatni ryk w swoim życiu. Po chwil padł martwy.

Jason

- Hura - ucieszył się Jason. (nareszcie xD)

Emily

-Uff.. nareszcie. - powiedziała wilczyca stając się już normalną.
-Chodźcie za mną po artefakt. - krzyknęła.
-Na pewno jest na końcu tej groty czy czegoś tam. - powiedziała.