Plaża

Black Whisper

- Słuchaj, może to ci przejdzie po chwili - mruknął Black, patrząc jej w oczy. - Może masz chwilowy paraliż, a czucie zaraz wróci.
Chciał jej pomóc, cholernie tego chciał. Przeniósł powoli wzrok na Patrixa.

Reena

Położyła się na piasku, skupiając, próbując jakoś rozruszać mięśnie. Nic.
- Blacky, pomóż mi - jęknęła prawie płacząc.

Patrix

Wilk skupił się jak najbardziej mógł.
- No tak, przydałaby się Lacoi w końcu jest sanitariuszem -.-
Powiedział, rozglądając się na boki.
- Reena, możesz powiedzieć co tak naprawdę Cię boli ?
Przeniósł wzrok na waderę.

Black Whisper

Spojrzał na wilczycę ponownie. Postanowił wcielić swój plan w życie. Może jak zacznie zginać chociażby jej łapy, pobudzi w nich krążenie i czucie wróci. Spróbował. Wziął jedną jej łapę i zaczął zginać ją tak, jak robi się podczas rehabilitacji. Mogło to wyglądać dosyć dziwnie, ale musiał spróbować.

Reena

- Patrix, już nic mnie nie boli. - sapnęła. 'Rehabilitacja' Blacka póki co nie dawała żadnego efektu.

Black Whisper

Widział, że jak na razie nic się nie dzieje, ale się nie poddawał. Zginał jej łapę raz szybkimi zgięciami, raz wolniejszymi. Próbował wszystkiego, ze spokojem i skupieniem. Musiał jej pomóc i tylko to się dla niego teraz liczyło.

Reena

- Dobra, daj se spokój, bo jak mi już wróci czucie, to będzie bolało, a się nie ruszę. - wymusiła na sobie uśmiech, chociaż nadal byłą przerażona.

Black Whisper

- Ale... - mruknął cicho, powoli przestając robić "rehabilitację".
Zamknął oczy i westchnął.
- Ale nie może być tak... - jęknął, zastanawiając się, co jeszcze mogłoby jej pomóc...

Reena

Położyła łeb na piasku, patrząc otępiale w dal. Zagryzła szczęki, próbując nie wyrażać nic mimiką pyska.

Black Whisper

Przestał w końcu. Był zagubiony i przestraszony. Nie wiedział, jak się to skończy. Spojrzał na horyzont, patrzył chwilę, a później z powrotem na nią.
- Musimy coś zrobić...

Reena

- Co? - spojrzała w kierunku, gdzie on powinien być. Było już tak ciemno, że ledwo widziała cokolwiek. - Jest zimno...

Black Whisper

- Ale nie może się to tak skończyć! - powiedział głośno, chciał ją zmotywować lub coś takiego. Potrząsnął łbem z westchnięciem.

Reena

- Nie mam na to wpływu. - powiedziała cicho, bardziej do siebie, niż do niego. Jedynym plusem tego, że nic nie czuje jest to, że nie czuje też zimna. Jedynie w szyję i głowę, gdzie nie jest sparaliżowana, smaga zimny wiatr.

Black Whisper

Spojrzał na jej znikający pod ciemnością kontur.
- Chodźmy gdzieś, gdzie jest cieplej - zaproponował. - Gdzie jest twoje legowisko? Bo ja swojego nadal nie założyłem.
Jak jednak Blacky miałby ją tam przetransportować?

Reena

- Mam grotę na pustyni... - mruknęła. - Tylko jak Ty mnie tam zaciągniesz?