Plaża

Reena

- Nhaweth. - mruknęła połykając rybę w całości i wywaliła jęzor zniesmaczona. - Blee... Ta była niedobra. - Jak ja co? - spytała.

Aisha

Obudziła się i sama nie wiedziała kiedy wczoraj usnęła. Zobaczyła, że leży obok Zuzu i wtym samym momencie odskoczyła od niego jak poparzona. Spojrzała na niego, a jej futro było całe najeżone. Po chwili jednak przypomniała sobie wczorajszy dzień i uśmiechnęła się lekko. Podeszła do niego i liznęła go w pyszczek, a następnie ruszyła w kierunku Ree. Była wesoła i zamiast przelecieć te dwa km to po prostu przebiegła je. Po kilku chwilach dobiegła do Ree.
- Cześć!! - Wykrzyczała, a do jej pyska przykleił się głupkowaty uśmiech.

Reena

- Cześć... - ustawiła uszy na sztorc i przyglądała się Aishy z dziwnym wyrazem pyska.

Black Whisper

Black Whisper ziewnął szeroko, ukazując wszystkie białe zęby obecne w jego pysku. Wywalił ciemnoróżowy jęzor na wierzch, przeciągając ziewnięcie. W końcu skończył i rozejrzał się. Zobaczył Reenę, Patrixa i Aishę. Uśmiechnął się ospale.
- Witam - mruknął.

Aisha

Czyżby właśnie zżarła rybę? Raczej tak, ponieważ jechało rybą z jej pyska. Ai o mało nie zwymiotowała na piasek. Spojrzała na Ree z dziwnym wyrazem pyska. [ jak na tamtym avie.. WTF] Machnęła ogonem, a następnie łapą szturchnęła Ree.
- Co tam? - Zapytała szczerząc się jak nie powiem kto.

Reena

Aż tak od niej jechało? Wilczyca uśmiechnęła się krzywo i z politowaniem.
- Doskonale wiesz, co tam. - odparła będąc nadal czujna.

Black Whisper

Wilk spojrzał na wilczyce. Czyżby Ree nie lubiła Ai? Hm..
Usiadł leniwie i powoli, przytulając ogon do łap. Nie odzywał się na razie.

Aisha

To prawda, że Ai siedziała całą jesień i zimę w psychiatryku, ale chyba nie jest aż tak pojebana. W uśmiechu ukazała swe kły, a już po chwili spojrzała na Blacka.
- Czeeeść! - Ależ ona ma opóźniony zapłon, z powrotem przeniosła wzrok na Ree. - Wreszcie uciekłam z psychiatryka... - I tu zrobiła smutną minkę.

Reena

Nie nie lubiła - tylko ją znała.
- U... Uciekłaś? - uniosła "brwi" i zerknęła na Blacka.

Aisha

Czyżby Ree nie wiedziała o tym, że ludziska ją zabrały do psychiatryka?
- Już na jesień mnie porwali.. A teraz udało mi się od nich zwiać.. - Uśmiechnęła się szeroko.

Black Whisper

Spojrzał na Ai.
- Hej - odpowiedział jej i przeniósł wzrok na patrzącą na niego Reenę.
Oblizał nos i zgłodniał. Ale nie miał ochoty polować sobie na rybki.

Reena

Od kiedy ludzie zabierają wilki do psychiatryka. A niedaleko Blacka leżała padlina sarny.
Kiwnęła Whisperowi pyskiem i spojrzała z powrotem na Aishę.
- To chyba znaczy, że masz szczęście. - odpowiedziała beznamiętnie.

Black Whisper

Spojrzał na miejsce, gdzie wskazała mu przyjaciółka. Nie poczuł zapachu sarny. Uśmiechnął się do wilczycy i zaczął jeść. Co prawda mięso było trochę ubrudzone piaskiem, jednak nie był to większy problem. Jadł i słuchał konwersacji wilczyc.

Aisha

Od... yyy.. Od zawsze! Ai nie za bardzo była szczęśliwa z tego, że zwiała.
- Raczej pecha, ponieważ ludzie mogą tu za mną przybyć. - Powiedziała, a łapą zaczęła kręcić koła w piasku.

Reena

- Tacy, jak na przykład ten... ktoś, kto chciał porwać Blacka? - warknęła. - W takim razie - tak - masz pecha.