Plaża

Reena

- Lye. - przywitała Sakidę i znowu spojrzała na wilka. - To może na początek, powiesz mi jak się nazywasz?

Agares

-Co tu robisz w tak gorący dzień.- zwróciła sie do Reeny. Od czasu do czasu zanurzała sie pod powierzchnie wody.

Felix

- Felix jestem - odpowiedział.

Reena

- Miło mi, jestem Reena. - uśmiechnęła się lekko i odwróciło głowę w poszukiwaniu Sakidy, o jest. - Wiesz, oprócz lodowych pustkowi gdzie teraz nawet nie ma śniegu, to najchłodniejsze wody są w jaskiniach i oceanie, a jaskinie są... brrr... - przypomniała sobie wielkiego pająka.
Zanurkowała i wynurzyła się z tyłu od Felixa.
- Czemu akurat ta ranga i czy myślisz że dasz sobie w niej radę? Czemu wataha Lasów? - nawijała bez końca.

Felix

- Myślę, że jako polityk będę mógł zmienić sytuację Watahy Lasów na lepsze. Należę do tej watahy, ponieważ mam tam brata, który jest na wysokim stanowisku. Poza tym, nie ma tam polityka, który przydałby się w danej sytuacji np. gdy będzie zawierany pokój, czy też w przypadku sojuszu.

Reena

- Właściwie, o ile pamiętam, jesteś jedynym senatorem w krainie. - zaśmiała się cicho. - Ale dobra... hm.. Wataha Nocy chce nawiązać sojusz i proponuje ochronę, w zamian za dostęp do waszych decyzji (forum 'dyskusje') i wstęp wolny na wasze tereny. Jak reagujesz?

Agares

Przysłuchiwała sie z uwagą jak wilk odpowie na to pytanie.

Felix

- Myślę, że zanim odpowiem na to pytanie, powinienem skonsultować się z Alfą Lasów...

Reena

- Niee xd. To jest tylko przykład. - zaśmiała się i nachlała się przypadkowo wody. O.O

Felix

- Sory... niestety muszę już iść... dokończymy kiedy indziej... Hej wszystkim - pożegnał się pierwszy Senator Wink

Reena

- Pap. - mruknęła widząc jak on wybiega (?).
- Co tam? - spytała Sakide.

Agares

-Nic a nic, a u ciebie.-odpowiedziała i zanurzyła sie pod wode. Wynurzyła się- Powinno sie troche ochodzić

Reena

- W końcu lato jest. - mruknęła wzruszając barkami. - U mnie nic nadzwyczajnego. Jedynie umieram z gorąca. - powiedziała i znowu zaczęła zmierzać w kierunku mielizny.

Agares

-Najpierw deszcz później upał. Gorzej być nie może.- Podpłyneła bliżej Reeny.

Reena

- A skąd wiesz? - zażartowała zanurzając się i pomagając sobie płynąc skrzydłami.