Mały sosnowy zagajnik

Emily

Nagle przybyła wielka, kremowa wadera zadowolona bóg wie z czego.
Usiadła koło drugiej Marzycielki.

-Hay. - przywitała wszystkich.

Zephyr

//okej

-Dlaczego? Ponieważ mam pewne zdolności przywódcze, i chciałbym móc poprowadzić Watahę Światła. Trochę jakby wyprowadzić ją z cienia innych. - powiedział kiwając łbem do drugiej wilczycy.

Reena

Uśmiechnęła się na powitanie do Emily i znowu zwróciła uwagę na wilka.
- A z którą watahą nawiązałbyś sojusz i dlaczego? Pamiętaj, że nie wszystkie są przyjazne.

Emily

Przysłuchiwała się pytaniom Marzycielki a od czasu do czasu machnęła ogonem.

Zephyr

- Najprawdopodobniej z Watahą Nocy. Pomagają chętnie swoim przyjaciołom i sojusznikom, a przynajmniej tak słyszałem. Wataha Płomienia ewentualnie. - rzekł.

Reena

- Okej... - usiadła sobie na trawie, gdy właśnie wyjrzało słońce, by za chwilę znowu skryć się za chmurami. - Co byś zrobił znajdując na swych terenach szpiega innych watah? Co byś zrobił, gdyby ktoś z sojuszniczej watahy zaatakował twoich lub twoich sojuszników? - to drugie pytanie było z życia wzięte xp.

Zephyr

- Bym nie wsadzał szpiega za pierwszym razem do lochów. Po prostu bym go wyrzucił. Za drugim i więcej razy, wrzuciłbym go do klatki. A to drugie? Ja zaatakowałbym tego, co atakuje. Nie wybaczyłbym mu tego. - powiedział.
Machnął ogonem spoglądając na Emily.

Reena

- Okej. A kiedy silniejsza wataha próbuje twoją... zniszczyć, jak się uratujesz?

Zephyr

-Próbuję ukryć szczeniaki i inne wilki z watahy w miejscu, w którym nikt ich nie znajdzie. Przede wszystkim szczeniaki i przynajmniej jednego dorosłego wilka. Próbuję również nawiązać kontakt z jakąś inną watahą, aby pomogła. - rzekł a w jego myślach pojawiły się ponure obrazy.

Reena

- No dobrze.. - powiedziała zastanawiając się nad kolejnym pytaniem. - Co byś zmienił albo dodał do swojej watahy?

Emily

Z jej miny wnioskowało się że już ich nie słucha. Była rozmarzona. Ciągle uśmiechnięta oglądała chmury.

Zephyr

-Do swojej watahy? Być może krótkie, wspólne polowania co jakiś tydzień, ot tak, aby lepiej się poznać i wzmocnić więzi. - rzekł.

Reena

- To mi się podoba. - powiedziała uśmiechnięta. - Jako iż nie jesteś z watahy walczącej, nie muszę sprawdzać twoich umiejętności bitewnych, chyba że chcesz. - rzekła. - A tak poza tym, to Emily, ja skończyłam, masz coś do dodania? - dodała.

Zephyr

-Nie jestem zbyt skory do walk, walczę raczej tylko wtedy, kiedy jest taka potrzeba. - powiedział po chwili milczenia.

Emily

-Hmmm...to nie będzie walka, sprawdzę tylko twoją obronę i atak. - powiedziała szyderczym głosem. Wstała a jej mina spoważniała.