Plaża

Black Whisper

Whisper gryzł swoje liny i wierzgał się, chcąc uciec. Warczał na każdego, kto się zbliżył i gryzł. Spojrzał nagle na Reenę, która świetnie sobie radziła. Sam nie miał tyle siły, by pokonać wszystkich, którzy się do niego dobierali i jednocześnie uwolnić się z lin, ale próbował. Bez przerwy warczał, wkurzony jak nigdy w życiu.

Aisha

Wszyscy ludzie już poszli do schroniska, a Ai wstała i rozwinęła swe skrzydła. Podbiegła do Blacka i gdy tylko na chwilę stracił czujność to samica chwyciła go za więzy i skórę. Wzbiła się w powietrze i odleciała w kierunku schroniska. [z/t x2]

Reena

- Black! - krzyknęła, widząc jak ludzie zabierają jej przyjaciela. Ryknęła wściekle i desperacko próbowała rozciąć liny o kamienie.

Patrix

Wilk spojrzał na odlatujących Ai i Black'a.
- Black, trzymaj się ! Pomożemy Ci !
Warknął. Popatrzył na Reenę i podbiegł do niej.
- Ej ciemniaki, nie dogonicie mnie !
Warknął. Oni nie zrozumieli ale chyba załapali o co chodzi.
Gonili go. Wtedy wilk wbiegł do wody. Szybko zanurkował, gdy był wystarczająco głęboko wykorzystał to że jest tam ciemno i skręcił. Wypłynął z wody. Podbiegł do Reeny i rozszarpał liny które na niej były.
- Tfu.
Wypluł je z pyska.
- Ratuj Black'a !
Powiedział.

Reena

- Poradzisz sobie? - sapnęła stając na nogi. Nie czekała na odpowiedź. Po kilku susach wzbiła się w powietrze i poleciała tam, gdzie zapewne skierowali się ludzie. I Aisha... [nmj]

Aisha

Patrix

- Tak.
Odpowiedział sam do siebie.
Nie chciał stać bezczynnie. Wyczuł ludzi którzy byli jakieś 2 km od schroniska.
- Wiem co zrobię !
Szybko pobiegł za ludźmi. W pysku już czuł smak ludzkiej krwi.
Gdy już był niedaleko nich zaatakował. Ugryzł jednego w szyje wybijając się od mrowiska. Oczywiście tamten padł na ziemię i już nie żył. Wilk jeszcze za nim jego ofiara upadła odbił się od jego pleców na małe drzewo.
Teraz tylko pozostało mu zeskoczyć i zagryźć tych 2.
Więc zrobił krok w tył, gałąź się uchyliła a ten odbił się gałęzi i wleciał w powietrze.
Wtedy wbił się w plecy jednego, i wyssał mu jak wampir krew z szyi. Jeszcze pozostał jeden. Ugryzł go w nogę. Tamten kulał, wilk ugryzł go w drugą nogę, a ten nie mógł chodzić. Wskoczył na jego brzuch i warknął.
Nagle wbił się w jego szyję. Poczuł jak krew wpływa do ust. O tak chciał więcej !
Wbił kły jeszcze mocniej. Teraz człowiek nie miał szans na przeżycie.
Wilk zeskoczył z człowieka. Stanął na wielki kamień i patrząc w chmury powiedział.
- Reeno, zrobiłem co w mojej mocy.

Patrix

Wilk wybiegł w stronę schroniska.

Patrix

Przybiegł z powrotem. Sapał jak nigdy.
Wypatrywał reszty, ale miał rozmazany obraz, więc widział tylko rysy postaci.
Nagle położył się na ziemi wpatrując się w zachód słońca.

Aisha

Przyleciała tu z Blackiem, a następnie wylądowała na piasku. Położyła go ostrożnie, a następnie dokładnie obejrzała. Nic wielkiego mu się nie stało.
- Jak się czujesz? - Zapytała go z troską w głosie.

Black Whisper

Nadal był trochę ogłuszony, zdezorientowany i wściekły. Rozejrzał się, przestał warczeć. Spojrzał niepewnie na wilczycę. Nadal miał zaszklone oczy, ale przestał płakać. Nie odpowiedział, ucichł i patrzył tylko.

Reena

Nagle, jak torpeda, ze świstem z wysokości koron drzew wyleciała Reena. Leciała tak szybko, że Aisha nie mogła zareagować. Wleciała na nią, złapała za gardło i przycisnęła do piasku, szarpiąc na boki miękką tkankę i futro.

Patrix

- Teraz zgrywasz przyjaciółkę ?
Rzekł otrzepując się z piasku.
- Nie z nami te numery.
Warknął po czym jego oczy stały się czerwone.
Wreszcie się uspokoił i przysiadł.

Aisha

Ai miała już wszystko w dupie. Do jej umysłu napłynęły te złe wspomnienia i już wiedziała czemu pomogła Blackowi wydostać się z tego piekła. Sama była bita za nieposłuszeństwo, bądź po to by pan sobie odreagował. Teraz jednak wolała zdechnąć, ale ludzie niestety się rozplenią... Po kilku chwilach zemdlała, a z jej oczu popłynęły dwie łzy...

Black Whisper

Whisper zamknął oczy. Wracał do siebie. Nie stała mu się w końcu taka wielka krzywda... Objął się ogonem, westchnął głęboko i otworzył oczy ponownie. Wstał na chwiejnych łapach, ale szybko złapał równowagę. Spojrzał na przyjaciół i rzekł do Reeny:
- Ale ona mnie uwolniła.